Czego warto unikać w emocjach

Ta lista to uzewnętrznienie moich frustracji. Może się przydać do uświadomienia niewidocznych problemów albo refleksji nad życiem. Dla mnie jest formą autoterapii i komunikacji ze światem. Jestem wyczulona na sposób używania emocji. Niektóre zachowania są w mojej ocenie zupełnie nieskuteczne, czasami szkodliwe, więc warto się nad nimi zastanowić. To, co opiszę, jest tylko prywatną obserwacją, subiektywną i na pozór błahą, choć jestem zdania, że drobnostki mogą powodować wielkie konflikty. Jeśli zabrzmię antypatycznie, proszę tak tego nie traktować, ponieważ moim celem nie jest atak na nikogo, tylko zarysowanie innej perspektywy, często niedostrzeganej.

Nadmiar i bezrefleksyjność
Nie wszystko służy do wyrażania się, ale świadomość brzmienia jest przydatna. Dla przykładu: moją typową reakcją na westchnienie jest "Co się stało? W porządku?" albo milczące współczucie. Jednak dramatycznie wypuszczanie powietrza dzień w dzień i co chwilę — budzi irytację, bo traci wartość, a jedynie przynosi bezsensowne dywagacje. Tak samo jest z krytykowaniem, krzykiem, narzekaniem, prawieniem komplementów, przeklinaniem, żartem itd. Przesycenie nie skutkuje większą siłą przekazu, ale działa otępiająco lub drażniąco.

Naruszanie przestrzeni
Nienawidzę, kiedy ktoś się we mnie wpatruje, a nawet jak jest zwrócony w moją stronę. Budzi to mój głęboki dyskomfort, prawdopodobnie przez introwertyzm i umiłowanie do prywatności. Nie muszę mówić, że robienie mi zdjęć jest zbrodnią?

e1.png

Nie znoszę też, gdy w miejscu, gdzie mieszka wiele osób, ignoruje się uszy współlokatorów. Nie mam nic przeciwko puszczeniu całej playlisty, ale jak ktoś nie jest w stanie nie nucić, nie śpiewać, nie puszczać czegoś, nie hałasować przez 5 minut, a cisza jest, dopiero kiedy idzie spać, jest to nieznośne. Zrób użytek ze słuchawek, proszę. 😰

Odbieranie znaczenia
Spotkałam się z lekceważeniem i trywializowaniem emocji. Źle jest dbać o komfort, szukać pomocy, zwracać uwagę na ton wypowiedzi, wspominać cokolwiek o tym, bo... "nie zesraj się" albo "nie bądź ciapą." Jeżeli emocje nie są istotne, nie wykorzystuj ich i nie reaguj na nie, bo wychodzisz co najmniej na człowieka nierozumiejącego prostej rzeczywistości albo fałszywca. Do psychiatrów trafia mnóstwo ludzi zdruzgotanych psychicznie i nie są to żadni pomyleńcy, wymyślający schorzenia. Emocje mogą być narzędziem do nękania i manipulowania, a wrażliwości są różne.

Przecenianie
Z drugiej strony, stawianie emocji zbyt wysoko w hierarchii potrafi stworzyć bańkę, blokującą niewygodne informacje, i uczynić nadwrażliwym i podatnym na kontrolę. Świetny grunt na wyrośnięcie płatka śniegu, który obraża się, bo nie dostał czegoś od razu, a później będzie wyśmiewany i wykorzystywany. Napotykając osoby, które mają odmienne poglądy i są charakterne, odczuwam lęk. Jednak mierząc się z tym, wyłącznie uczę się czegoś nowego albo uświadamiam sobie wygadywanie bzdur — nigdy mnie to nie zniszczyło. Unikający zranienia straci masę profitów i będzie żył w strachu przed wyimaginowanym obrazem społeczeństwa.

e2.png

Udawanie
Widać u dobrych komików, że są pewni siebie. Mają talent, często wyższe wykształcenie, ciekawe przeżycia, ale to nie wszystko. Do przygotowania godzinnego programu potrzeba wysiłku, żeby znaleźć inspirację, napisać, poprawić, zapamiętać, wypróbować, coraz fajniej zaprezentować. Później przechodzą przez multum występów i doświadczają złego przyjęcia, bombingu, zmagań z widownią i konfrontacji z błędnymi założeniami. Zwykle trwa to wiele lat, trzeba trafić na właściwy moment, żeby coś z tego wyszło, równolegle zajmując się studiami i pracą, wkładając pieniądze, licząc z tym, że może trzeba będzie zejść ze sceny. Podobnie z profesjonalistami innych zawodów. Chciałabym mieć to w głowie, kiedy żartuję bez przerwy i bez pomysłu, udając mistrza stand-upu.

Niejasna intencja

e3.jpg

Oto zdjęcie kwiatków. Jaki mają związek z tematem? Żaden. Jest to pewien zgrzyt. Po co zostały tu umieszczone? Nie wiem. Wrzuciłam, bo mi się wydawało, że sens sam się znajdzie, po prostu taki kaprys. "Te kwiatki są czerwone nie bez powodu." O co chodzi? O nic. Brnę dalej w ten las niejasności, nie mając mapy ani ekwipunku. Wmawiam sobie, że jest jakieś znaczenie. Dlaczego? Nie wiem.

Zgrywanie Cala Lightmana
Dobija mnie, kiedy ktoś bez wiedzy próbuje rozkładać moje umotywowania na czynniki pierwsze, bo naoglądał się serialu i myśli, że jest jakimś geniuszem analizowania. Miny i gesty mogą mieć mnóstwo źródeł, na przykład uśmiech może być wynikiem przeżywania radości, żalu czy gniewu, ukrywania emocji, choroby psychicznej, przypadkowego grymasu i nie tylko. Jeśli odgadnie się poprawnie, i tak przyczyna raczej nie będzie zawarta w wyrazie twarzy. Emocje są subiektywne i ulotne, są jak pudełka, ewentualnie czadowe magiczne świecące pudełka, mogące różnić się zawartością.

Nawracanie
Miałam taką koleżankę, która ciągle żartowała i przytulała się do wszystkich, a kiedy ktoś był smutny, pocieszała go. Ale... gdy ktoś był taki za długo, agresywnie obierała go sobie za cel przemiany. Dla niej bycie smutnym czy zdenerwowanym jest złe, bo nie wolno być negatywnym. Sorry, ale nie każdy musi się stosować do twojej wizji. Poza tym negatywne emocje nie są złe moralnie, są takie, bo są niechciane, a czasami potrzebne. Ja lubię mroczność i paranoję, ale nie zmuszam nikogo do nich.