SAM SE GRAJ W TE SZACHY

"Pojechałam na wyspę autem." Czy to niemożliwe? Prowadził na nią most.
Ktoś jednak mógłby mnie wyśmiać:

Idiotka. Jak się dostała samochodem na teren oddzielony wodą z każdej strony? Machiną na żagle?

Raz stwierdziłam, że uwielbiam cebulę, a później, że nienawidzę. Da się tak? Owszem. Nie znoszę gotowanej i smażonej, a surową kocham.
Tamten ktoś od razu popukałby się w czoło:

Patrzcie, co za kretynka. To jest sprzeczność. Tak, jakby powiedziała, że jej brat jest jedynakiem.

cebulamundrala.png

Nieobecność jakiejś informacji potrafi uczynić wypowiedź absurdem. Ile razy spowodowało to nieprzyjemności? Opowiadasz o prawdziwym wydarzeniu, a zostajesz uznany za kłamcę. Wyjaśniasz, a przez to pogrążasz, no bo "tylko winny się tłumaczy."

Albo mówisz, że dotrzymasz słowa przyjacielowi, ale on prosi o wycofanie się. Posłuchałeś i nazywają cię przez to fałszywcem. Przecież miałeś być wierny obietnicy! 😉

Jest opcja przesadnego precyzowania, żeby takie osoby się nie czepiały, lecz chyba nie chcę: zamiast jednego zdania wychodziłyby dziesiątki, a ja bym się płaszczyła przed źle nastawionymi, cynicznymi ludźmi.

Ostatnio zrobiłam tak. Nie to. I nie mylić z tym! Żeby tego nie podważono, rozważę milion potencjalnych zarzutów: [...]. Nie zawstydź mnie, nie zmasakruj, strażniku poprawności, wojowniku sprawiedliwości społecznej. Kłaniam ci się, całuję stópki. Oszczędź!

Wyobrażacie sobie, że jakikolwiek poważny człowiek się temu poddaje?

Często posługujemy się pojęciami nieprawidłowo, zdarzają się nam przejęzyczenia, stosujemy skróty myślowe, nie wyrażamy dokładnie, nadużywamy sformułowań absolutnych. Tak być nie powinno. Przygotowanie i wielokrotne sprawdzenie jest ważne. Lepiej nie chwytać się tematów, których się nie rozumie, żeby nie szkodzić. O bajdurzeniu nawet nie wspominam.
MNIE NIE O TO CHODZI.

Wskazanie błędów / kłamstw / toksyczności = OK

Przychrzanianie się = pff...

Są inne komplikacje. Przy włożeniu ogromnej pracy, dalej można być nieświadomym nieporozumień. Siedzisz komukolwiek w głowie, żeby mieć pewność?
Zbyt duży wysiłek i stres mogą pociągać za sobą wpadki niemające nic wspólnego z wykształceniem.
A czasami przekaz kieruje się do wąskiej grupy, bo nie chce się dzielić tajemnicami ze wszystkimi.
Uchybienia nie zawsze wynikają ze złego podejścia. Dobrze zapytać o wytłumaczenie lub dać szansę na poprawienie przed ocenieniem.

Czepialstwo jest smutne. Brzmi jak ucieczka od dyskusji, jak brak wyobraźni, jak robienie na złość, jak szukanie sensacji, jak ograniczenie.

Ścierajmy poglądy, nie czając niczego, ale to bezwartościowe. Jak naprzemienne monologi, gdzie nikt się nie odnosi do podnoszonych kwestii, tkwi się w swoich bańkach, i jedynym celem jest wykazanie głupoty.

DEBILU, POMYLIŁEŚ SIĘ, I TEN UPADEK CZYNI CIĘ PRZEGRANYM, A BRONIENIE SIĘ CIĘ OŚMIESZA.

Jeśli traktujesz życie jak takie szachy, to graj se sam. Wiem, że to oczywistości, jednak się z tym spotkałam i to przerażające.

Mam więcej przykładów, ale nie będę się przychrzaniała.